Wampir z Zagłębia
Historia zbrodni | 41 lat temu został stracony Zdzisław Marchwicki. Przypisano mu serię morderstw dokonanych w okolicach Katowic. Śledztwo o kryptonimie „Anna" budzi po latach wiele wątpliwości.
„Do Ministerstwa Sprawiedliwości, do Sądu Najwyższego, do Prokuratury Generalnej. Nazywam się Henryk Marchwicki. Jestem bratem Zdzisława i Jana Marchwickich, skazanych w 1975 r. na karę śmierci. Oświadczam, że będę pisał prawdę i tylko prawdę, bo zbyt wiele w tej sprawie było kłamstw" – apelował o pomoc brat wampira z Zagłębia. Odpowiadało mu milczenie lub brak zainteresowania. Seryjny zabójca został przecież ujęty, a morderstwa ustały. Nie było powodu, by otwierać zakończoną sukcesem sprawę.
Henryk Marchwicki nie rezygnował. Skazany na 25 lat więzienia za współudział w ostatnim zabójstwie Jadwigi Kuci próbował dowieść niewinności zarówno swojej, jak i braci, siostry oraz siostrzeńca. W odpowiedzi spotykał się z szykanami. Milicja wywierała presję na żonę Henryka. Próbowano zmusić ją do rozwodu i zmiany nazwiska. Straszono odebraniem dzieci, a w 1985 r. poinformowano, że jej mąż zmarł w więzieniu. Pięć lat później z prasy dowiedziała się, że Henryk żyje i nadal jest osadzony. W końcu brat wampira z Zagłębia wyszedł na wolność w 1992 r. Nadal walczył o oczyszczenie swojego nazwiska. Jednak sześć lat później zginął w niewyjaśnionych okolicznościach. Według raportów policyjnych spadł pijany ze schodów i złamał kręgosłup. Następnie wszedł na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta